 
Richard   Dawkins miał piętnaście lat, gdy sam wyrósł z religii. Napisał tę książkę, by   pomóc tym wszystkim, którzy podobnie jak on w tym wieku mają coraz więcej   wątpliwości, ale obawiając się reakcji rodziny, środowiska, nie chcąc zrywać   z tradycją albo urazić najbliższych i wreszcie wciąż wątpiąc, nie podejmują   tego ostatecznego kroku. Tymczasem Dawkins pokazuje, że w Boga (czy w bogów)   wierzyć nie należy, bo prawdopodobieństwo, że takie istoty istnieją jest   znikomo małe, a już z zupełną pewnością nie one stworzyły świat, w którym   żyjemy, a też wierzyć nie warto, bo po pierwsze nie z religii pochodzi nasza   moralność (i w żadnych świętych księgach nie znajdziemy przepisu na to, by   być dobrym człowiekiem), a po drugie świat bez bogów i bez kleru jest piękniejszy   i lepszy. A przede wszystkim prawdziwy!.
     Wyrastając z Boga to zatem przewodnik dla wszystkich, którzy chcą…   dorosnąć. W sześciu rozdziałach części pierwszej wspólnie z autorem   przyglądamy się temu, dlaczego religie – i ich święte księgi, czyli   oczywiście też Biblia – nie mogą być dla nas wzorcem dobra, moralności i   zwykłej ludzkiej przyzwoitości, w sześciu składających się na część drugą zaś   Richard Dawkins wyjaśnia, dlaczego jedynie niereligijne myślenie, a przede   wszystkim nauka, mogą pomóc zrozumieć nam, jak świat powstał i jak działa. A   ta wiedza jest warunkiem, by świat ten uczynić lepszym.